"Dom Samemu" - kilka praktycznych porad, proste recepty na różne problemy pojawiające się podczas samodzielnej budowy domu.

Jak wykonać zagęszczenie gruntu pod fundament?

.



Kiedy mamy już wykonany wykop pod fundamenty, musimy sprawdzić, czy grunt jest nośny i ewentualnie odpowiednio przygotować go pod betonowanie ław.



Zależnie od rodzaju gruntu występującego na naszej działce, geolog zadecyduje, czy musimy wykonać podsypkę żwirową, czy nie.


Jeśli w wykopie występują piaski to jest szansa, że obejdzie się bez dodatkowych nakładów – sytuacja idealna to taka, kiedy w wykopie mamy pospółkę, ale to rzadkość, powiedzmy sobie szczerze...

W przypadku piasków, trzeba jeszcze określić, czy grunt jest nośny.

Gliny – raczej wymagają wykonania podsypki grubości ok 30 cm lub więcej.


Ale pamiętajmy - tutaj o wszystkim musi zadecydować geolog.


Na podsypkę najlepsza jest pospółka, zawierająca frakcje piasku średniego i kamienie od 16 do 63 mm. Potrafi zagęścić się do stanu „pancernego”.


Do zagęszczania stosujemy raczej zagęszczarki płytowe, o wadze od 200 kg. Generalnie – im cięższa, tym głębiej zagęszcza. Średnio od 20 cm do 50 cm gruntu – zależnie od wagi (głównie).
Zagęszczarki tzw. skoczki (na jednej „nodze”) zagęszczają na ok. 50-80 cm, stosuje się je głównie w wykopach liniowych, trudniej nimi operować laikowi (wstrząsy) niż płytowymi.


Grubość warstwy musimy dostosować do zagęszczarki – zbyt cienka warstwa podsypki może spowodować, że zagęszczarka będzie ubijać grunt plastyczny pod nią – i uplastyczni go.


W wypożyczalni dokładnie nas poinformują co i jak.


Zagęszczanie wykonujemy prowadząc maszynę od zewnątrz ruchem kolistym do środka.
Ubijamy grunt warstwami, nasypy o grubości nie większej niż 20 cm.
Po sprawdzeniu zagęszczenia dosypujemy kolejną warstwę gruntu i ubijamy dalej.
Zagęszczanie trwa średnio 20 minut.







Jeśli mamy słabej jakości grunt wymieszajmy go z pospółką. Materiał należy wymieszać, a nie sypać go warstwami – pospółka na przemian z piaskiem gliniastym o niskich parametrach.


Może wówczas wytworzyć się „poduszka” - pod warstwą twardego, ubitego materiału będzie warstwa gruntu uplastycznionego, niezagęszczonego.


Oznaka uplastycznienia gruntu
- przy chodzeniu po takim gruncie łatwo ulega on odkształceniu – ugina się, a wręcz „pływa” pod nogami – jest po prostu plastyczny, jak plastelina.


Podczas rzucania na grunt uplastyczniony ciężkich przedmiotów, np. bloczka betonowego, ciężkiego kawałka metalowego zblocza – wyczujemy drgania gruntu pod nogami, w odległości nawet 2 metrów od miejsca gdzie rzucimy ciężar.
Podobnie, przy zagęszczaniu, wyraźnie wyczujemy, że grunt w promieniu kilku metrów od zagęszczarki drga, wibruje – trzęsie się wyraźnie silniej niż na pospółce.


Uplastycznienie może wystąpić, gdy zbyt długo gęścimy słabej jakości materiał. Najczęściej zdarza się to w miejscach, gdzie zagęszczarka zakręca – a więc dłużej przebywa w takim miejscu – dłużej intensywniej zagęszcza.


Uplastyczniony grunt powinniśmy wymienić.



Nigdy na podstawę fundamentów nie stosujemy gliny!


Grunty spoiste, jak gliny prawie natychmiast ulegają uplastycznieniu i nie dają się zagęszczać.



Sprawdzenie poprawnego zagęszczenia możemy dokonać wbijając w grunt pręt stalowy fi 12 mm lub 14 mm, długości ok. 120 cm.
Pręt przykładamy do gruntu i wciskamy, napierając na niego, pionowo w podsypkę. Jeżeli wszedł nie głębiej niż 10 cm – grunt możemy uznać za dobrze zagęszczony. Należy zwrócić uwagę, czy w podsypce nie występują duże kamienie, które mogą nas zmylić przy sprawdzeniu, kontrolując nasyp wbijać pręt w różnych miejscach. Grunt na pierwszych 10 cm nigdy nie da się zagęścić.
Przy poduszce, gruncie uplastycznionym, pręt po prostu „wleci” nam do środka w całości.




Oczywiście całkowita pewność może nam dać wyłącznie geolog, który powinien dokonać sprawdzenia zagęszczenia podsypki przed fundamentowaniem i wpisać je do Dziennika Budowy.





#

Jak wykonać niwelację terenu?

.



Jak bez niwelatora wykonać wykop o odpowiedniej głębokości i płaszczyźnie poziomej?



Mając oznaczone rzędne na profilach z łatwością sprawdzimy głębokość wykopu pod ławy.
Wystarczy rozwiesić sznury i domierzyć się do gruntu.
Większą dokładność da nam użycie żyłki zamiast sznura.
Gotowy wykop można sprawdzić dobrą poziomicą, najlepiej 4 metrową.
Trzeba pamiętać, że dla naszych potrzeb wykop nie musi być poziomy co do milimetra.


Co, jeśli nie mamy profili, ani niwelatora?



Jeśli wysokość posadowienia budynku nie ma dużego znaczenia, wystarczy nam wstępna niwelacja terenu oraz wykop wykonany w sposób uproszczony.

Pamiętajmy, że fundamenty muszą być posadowione na odpowiedniej głębokości, poniżej strefy przemarzania gruntu!! Głębokość przemarzania: od 0,8 m do 1,4 m. Zobacz w wyszukiwarce:strefy przemarzania gruntu.



Metoda krzyży
- dość prosta, może prymitywna, ale skuteczna dla założonych wyżej warunków.



Zbijamy z desek dwa podobne do siebie krzyże, o tej samej wysokości.

Deska pionowa długości ok. 1m, ramię ok. 60 cm ustawione względem siebie pod kątem prostym. Ważne, aby były dobrze połączone i kąt nie ulegał zmianie.

Banalne, ale ważne - im dokładniej wykonamy „narzędzia” i dokonamy nimi pomiaru, tym mniejszy będziemy mieli błąd pomiaru.






Jak w szczerym polu, gdzie nie mamy możliwości „skopiowania” kąta prostego np. z płyty OSB, albo GK, zbić ramiona krzyży dokładnie pod kątem prostym?



Pamiętamy ze szkoły, że wg wzoru Pitagorasa dla trójkąta prostokątnego (zawierającego kąt prosty – 90°) zachodzi zależność: a² + b² = c².

Przy danych długościach boków trójkąta:
- przyprostokątne: 60 i 80 cm
- przeciwprostokątna: 100 cm

60² + 80² = 100² – mamy pewność, że pomiędzy przyprostokątnymi zachodzi kąt 90°.


Inny przykład to: 120² + 90² = 150²
Można poćwiczyć i poszukać dalszych zależności... :)




Wracając do niwelacji terenu...



Będziemy potrzebować min. jednej osoby do pomocy, najlepiej dwóch.
Przyjmujemy np. najniższy punkt wykopu (zależnie od potrzeb), stawiamy (wkopujemy?) w nim pierwszy krzyż - „1”.


Dbamy o dokładne ustawienie krzyży w pionie.


Drugi ustawiamy kilka lub kilkadziesiąt metrów od pierwszego.
Teraz musimy ustawić się tak, aby móc swobodnie spoglądać tuż nad krawędzią ramienia pierwszego krzyża – kucamy kilka metrów od krzyża "1" i obserwujemy drugi krzyż.


Staramy się, aby nasz wzrok biegł po linii poziomej – obserwujemy krawędź ramienia krzyża „1” i odpowiednio się ustawiamy. Patrzymy czy ramię drugiego krzyża licuje z ramieniem pierwszego.


Druga osoba według naszych wskazówek podnosi lub opuszcza drugi krzyż. Jeśli trzeba opuścić – podkopujemy teren w miejscu pod drugim krzyżem i badamy do skutku – aż ramiona znajdą się w jednej płaszczyźnie.


Po ustawieniu obu krzyży na jednym poziomie, możemy zmierzyć odległość od ramion do ziemi. W ten prosty sposób możemy ustalić o ile należy zwiększyć wykop w danym miejscu – tam, gdzie ustawiliśmy drugi krzyż.


Po rozwieszeniu sznura znajdziemy różnice w wysokości na całej odległości pomiędzy krzyżami.



Prymitywna metoda niwelacji


Rys. 2 Prymitywna metoda niwelacji za pomocą krzyży





#